piątek, 18 lutego 2011

Wróciliśmy

Wróciliśmy z Panem Synem z tygodniowego "urlopu" - w szpitalu. Był niestety uprzejmy zarazić się od starszej siostry, rzuciło mu się na oskrzeliki i tydzień gościliśmy w szpitalnej izolatce. A dzisiejsze radiowe wiadomości przyniosły informację, że w ostatnich dniach hospitalizowano 11 razy więcej dzieci, głównie niemowląt, niż w analogicznym okresie rok temu. 11 razy!
W szpitalu ociupinkę się nudziłam. Izolatka to nie jest miłe miejsce.
Na szczęście miałam szydełko i virginię - robiłam serwetki-serduszka, które pokażę, gdy skończę cały komplet. Odpowiedziałam na fafnaście pytań "Chce się tak pani?" (Nie, zmuszam się i krwawym potem oblewam każdą serwetkę.) "A po co to robić, skoro w tesco takie można kupić?" (Żeby na miskę ryżu zarobić, jak chińskie dzieciaczki produkujące to, co w tesco leży.) "A ja to bym nie miała cierpliwości!" (No a ja mam i co w związku z tym?)

Teraz jednak jesteśmy we właściwym miejscu, Pan Syn czuje się doskonale i wszedł właśnie w etap "co do rączki to do buzi", więc wszystkie motki w bieżącej robocie mają za sobą kontuzje odniesione za jego sprawą ;)

Po raz kolejny muszę przypomnieć, że NIE BIORĘ UDZIAŁU W ŁAŃCUSZKACH BLOGOWYCH, wobec czego proszę o niewyróżnianie mnie i nieprzyznawanie wszelkiego rodzaju blogowych odznak.

A to z dedykacją dla tych, których dziwił obdziergany motocykl - są rzeczy na niebie i ziemi, które...


Truscaveczka odpowiada

Agato Adelajdo, mam specjalny folder na śmiesznoty dziergackie, jeśli je lubicie, będę się częściej dzielić tym, co tam wrzucam :)
Chmurko, cieszę się, że Ci poprawiłam humorek zimą nadszarpywany tym, co za oknem.
fasOlu, nie biorę w tym udziału.
Krysiu, na pewno niedługo będziesz miała wnusia :) Tego Ci życzę :)
Teena, only at the very beginning. But how rewarding it turns out to be :) Thanks for your kindness :)
Mirabelko, dziękuję za gratulacje. W wyróżnieniowych łańcuszkach nie biorę udziału.

niedziela, 6 lutego 2011

Wesołego dziergania

Dzierganie wydaje się takie łatwe, kiedy Ty to robisz...
Wydziergasz mi małego braciszka?
Dzierganie na nintendo wii?
I na pececie ;)

A mnie tu WCALE nie ma, tylko ciężko pracuję ;)

czwartek, 3 lutego 2011

Szalom!

Niech ja pierzem porosnę, jeśli to nie uroczy ciuszek ;) Ale może jestem nieobiektywna, wszak nosi go moja ulubiona modelka ;)
Włóczka Nadide Himalaya, 369m/100g, druty 4mm. Shaloma zrobiłam dokładnie wg schematu (ilość oczek) - a dzięki zmniejszeniu grubości drutów i cienkiej włóczce wyszedł rozmiar na pięciolatkę. Włóczka to 100% akryl, ale robiło się bardzo przyjemnie, jest mięciutka i ma fajny kolor.
Kończę jeszcze rękawy w płomiennym sweterku dla Olgi z Nicky Plus, potem mam w planach wymiankę serduszkową z Beatką :) Nadal szukam inspiracji na włóczkę, która mi zawala pawlacz, zaczęłam February Lady Sweater ale mi się odwidział, taki jakiś bezkształtny mi się zdaje. zobaczymy więc, co dalej :)




Truscaveczka odpowiada

Pimposhko, dopisałam ilość głosów :)
Tkaitko, masz rację - grubość drutów jest pewnym ułatwieniem dla początkujących - choć czasem i utrudnieniem. Kiedyś koleżanka bardzo rozczarowana była włóczką, że taka twarda i sztywna dzianina wychodzi. Okazało się, że na opakowaniu były druty 3-4, wzięła 3 i robiła niezwykle ciasno.
Danusiu, dziękuję za dostrzeżenie mnie, jednak nie biorę udziału w łańcuszkach blogowych.
Theli, no właśnie, ta próbka to jakieś czary-mary ;)
Kruliczyco, jesteś czarodziejką zatem :)
Trzydziestolatko, mam identycznie z szydełkiem - dziewczyny przerabiają maxi powiedzmy szydełkiem 1 mm a ja 2 mm ;)
Step 7: Then click on the save template.